Rozmowa z Michałem Tabiszem, prezesem zarządu Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka, przeprowadzona podczas spotkania promującego nowe bezpośrednie połączenie lotnicze z Rzeszowa do Newarku, które odbyło się we wtorek, 23 stycznia, w Konsulacie Generalnym RP na Manhattanie. Dreamlinery LOT-u będą kursowały na tej trasie od 29 kwietnia.
"To połączenie jest genialnym pomysłem. To jest kolejny fantastyczny krok zrobiony przez LOT w stosunku do ludzi, którzy latają" – mówi Honorata Pierwoła, prezes SPATA, komentując powrót do bezpośrednich połączeń lotniczych pomiędzy Rzeszowem a Newarkiem.
Komunikacja elektroniczna jest dziś tak powszechna, jak kiedyś stała się powszechna komunikacja telefoniczna. Ułatwiła i przyśpieszyła wysyłkę listów i dokumentów. Ale to niejedyni beneficjenci wynalazku, skorzystała na nim władza, która trzyma łapę na swoich obywatelach, przeglądając, co i do kogo przesyłają ze swoich komputerów, telefonów komórkowych i tabletów.
Chiny, które w ostatnich latach otworzyły się na kapitał zachodni, czy chcą, czy nie chcą, przesiąkają wartościami zachodnimi. Dla władz to największe zagrożenie, bo wiedzą, że gdy ich indoktrynowane przez prawie siedem dekad społeczeństwo kapnie się, że w innym, niekomunistycznym, systemie żyje się lepiej, przeprowadzi nową rewolucję i pozbawi ich rządów.
Niewiele słyszy się w Chinach o migracji wewnętrznej, czyli napływie prowincjonalnej biedoty do dużych miast, chociaż problem ten urósł do monstrualnego bólu głowy, który władze usiłują rozwiązać, ale nie bardzo sobie z tym radzą. Coraz częściej więc uciekają się do metod, które tylko w Kraju Środka mogą im ujść na sucho.
Państwo Środka – przez stulecia cieszące się sławą kraju leżącego na końcu świata, elitarnego królestwa rządzącego się tajemniczymi zasadami, zamkniętego, dumnego, delektującego się pewnością, że jest spadkobiercą wielkiej cywilizacji – otwiera się.
Jadąc po raz pierwszy do jakiegoś kraju zastanawiam się, czy moje o nim wyobrażenie, poparte przeczytanymi książkami, oglądanymi filmami i rozmowami z ludźmi, którzy w nim gościli, potwierdzi się, czy też zobaczę zupełnie coś innego. Gdy leciałem do Chin, nie wiedziałem, czego się spodziewać, gdyż opowieści różnych rozmówców, w tym dziennikarzy, przedsiębiorców i przyjaciół, były zwykle pozytywne, a czytane artykuły często przeczyły takiemu obrazowi.
Gdybym miała następne życie jak kot, starałabym się za wszelką cenę zamieszkać na jednej z wysp Key West. Zgodziłabym się na zagrożenie huraganami, niewygodę późniejszej odbudowy, bo aura i klimat egzystencjalnego luzu panującego na wyspach, połączonych autostradą wbudowaną w Atlantyk, są tak zachwycające, że warto.
Choć amerykańskie agencje meteorologiczne zapowiadały deszcz, a nawet lekkie burze, nie przeszkadzało to członkom polonijnego Hiking Clubu
(Klubu Wędrowników Górskich), a właściwie Polish Outdoors Adventures, w realizowaniu kolejnej wyprawy. 43 osoby, które dotarły do bazy wypadowej w Soyuzivka Heritage Center w Wawersink (NY), około godz. 10 rano w sobotę, 14 października br., nie dbały o to, jaka będzie pogoda, bo wiedziały,
że niezależnie od tego zabawa i przygoda będą znakomite.
Co roku ponad 3,5 mln osób, nie tylko nowojorczyków, ustawia się wzdłuż Central Park West i 6 Avenue, by podziwiać gigantyczne balony, barwne stroje i wymyślne platformy na corocznej paradzie z okazji Dnia Dziękczynienia. Jej tradycja sięga lat 20. XX. Organizatorem największej tego typu uroczystości na świecie jest dom handlowy Macy’s.
We wtorek, 28 marca, w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Ameryce poprowadzę spotkanie z redaktorem „Nowego Dziennika” Januszem Szlechtą, autorem książki „Widziane stąd”.